Szmateks, lumpeks, second hand - sklepy niegdyś uważane za sklepy dla biedniejszych, dziś są to placówki chętnie odwiedzane przez wielu ludzi. Skąd bierze się ten cały "szał" i czy warto kupować ciuchy w takich zakładach?
Jeszcze kilka lat temu, gdy uczęszczałam do podstawówki kupowanie w popularnie tak zwanych szmateksach było uważane za wstyd i obciach. Liczyły się tylko rzeczy markowe. Moja mama od czasu do czasu chodziła do szmateksu i nie dlatego, że nie było mnie stać na firmówki. Miałam zatem stamtąd parę rzeczy, lecz nigdy nie przyznawałam się do tego (albo bardzo rzadko), że to właśnie z lumpeksu mam daną rzecz, gdyż jak to żadne dziecko nie chciałam zostać wyśmiana. Dziś mogę otwarcie stwierdzić, że połowa mojej szafy (no może przesadzam aż z tą połową) to właśnie ciuchy ze szmateksu i wcale się tego nie wstydzę. Z tego co zauważyłam, lumpeksy stają się coraz bardziej popularne i wiele osób, które znam, robi tam zakupy. I to nawet nie tylko osoby zbliżone do mojego wieku, nawet nauczycielki tam chodzą (fakty potwierdzone, słyszałam to na własne uszy xD).
Muszę przyznać, że nie jestem jakąś tam wielką fanką łażenia po sklepach (co innego Marilyn) Wolałabym już posiedzieć w empiku czy choćby przed sklepem i poczytać jakąś książkę. Zdarzyła się raz taka sytuacja, że Marilyn obeszła wszystkie sklepy, a ja siedziałam nadal w empiku. Pewnie teraz myślicie, że skoro nie lubię jakoś szczególnie chodzić po sklepach to czemu piszę o robieniu zakupów w lumpeksie. Otóż tu jest inaczej. Podczas poprzednich wakacji pojechałam raz z mamą do szmateksu. Oczywiście byłam kilka razy jak byłam młodsza, ale nigdy niczego nie szukałam. Wtedy było podobnie, chodziłam za mamą krok w krok, aż się na mnie nie wkurzyła i nie kazała iść gdzieś indziej. I tak oto poszłam przeszukiwać ciuchy na wieszakach i chyba nawet wtedy coś dla siebie znalazłam. Przy następnych wyjściach z początku też kręciłam się niepewnie koło mamy, lecz po chwili już chodziłam sama po szmateksie w poszukiwaniu czegoś fajnego. Gdy jeżdżę teraz już nawet nie patrzę co robi moja mama, od razu idę szukać i lubię to. Jednak niestety ja do tych sklepów wpadam tylko na wakacjach, w roku szkolnym nie ma na to czasu, jednak od czego jest mama. W końcu też wiele świetnych ciuchów mi znalazła.
Więc czy warto kupować w second handach? Moja odpowiedź brzmi oczywiście. Jest wiele plusów chodzenia na zakupy właśnie do takich sklepów. Chyba najważniejszym jest niska cena. W szmateksie za niewielką cenę możesz kupić nawet kilka rzeczy, co w porównaniu firmowym sklepem jest o wiele lepsze. Na przykład w markowym sklepie możesz wydać 40 zł za jedną bluzkę, a w lumpeksie możesz mieć za tą cenę kilka ciuchów. Skoro mówię o markowych ciuchach to warto wspomnieć, że w second handach może znaleźć wiele firmówek, prawie nie używanych lub całkowicie nowych za śmiesznie niską cenę. Ja np. znalazłam ostatnio sweterek z H&M i bluzkę z Mohito (ale zauważyłam to dopiero w domu) i eleganckie rybaczki z też jakiejś tam znanej firmy (nie znam się na tym, wybaczcie, więc nie pamiętam, nawet bym nie wiedziała, że są gdyby nie Marilyn i Lily :D ). Wiec jak widać, nie tylko z firmowego sklepu możesz mieć markowe ciuchy.
Firmówki firmówkami, są ładne i w ogóle, ale czy nie masz czasami dość patrzenia na to, że taki sam ciuch jak masz ty, posiada także wiele innych osób? W szmateksie natomiast nie znajdziesz dwóch takich samych rzeczy (oczywiście jakieś wyjątki pewnie zdarzają się czasami). Większość ciuchów jest oryginalna i trudna do znalezienia gdzie indziej. Jest to duży plus jeśli lubisz bawić się modą i wyróżniać się z tłumu. Poza tym, ciuchy kupione w second handzie możesz do woli przerabiać, bez obawy, że zniszczysz coś.
Dobrym pomysłem jest znalezienie, że tak powiem, swojego sklepu, gdzieś gdzie będzie ci się podobało, gdzie wiesz, że możesz znaleźć coś fajnego. Myślę, że dobrze też jest iść gdy są jakieś okazje. Ja np. jeżdżę w środy, bo wtedy wszystkie rzeczy są sprzedawane za połowę ceny, więc czasami można znaleźć bluzkę za zaledwie trzy złote albo i taniej.
Same plusy tu wymieniam, ale to wcale nie znaczy, że kupowanie w lumpeksach nie ma swoich wad. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że są to po prostu sklepy z używaną odzieżą, jednak nie zawsze widać ślady użytkowania, a czasami może znaleźć nawet nową rzecz. Często także ciuchy są zniszczone czy z lekka podarte lub brudne. Jednak zawsze można spróbować wyczyścić plamy, zszyć podarcia lub przerobić ciuch tak by nie było widać defektu.
Zatem teraz sami oceńcie, czy warto odwiedzać takie placówki czy też nie. Moim zdaniem jak najbardziej tak. A wy co sądzicie na ten temat? Czekam na wasze opinie. Pozdrawiam.
Jillian